Kosmetyki którymi aktualnie pielęgnuje włosy Styczeń 2014

Kosmetyki którymi aktualnie pielęgnuje włosy Styczeń 2014

Już dawno nie podsumowywałam wszystkich kosmetyków do włosów, a dokładniej - ostatni taki post pojawił się 1.08, od tego czasu kilka kosmetyków odpadło, a kilka doszło. Dlatego zapraszam do zapoznania się z moimi aktualnymi kosmetykami :)

Tak wyglądał zbiór moich włosowych kosmetyków dokładnie 1.08:
Link do tego posta: tutaj ;]


A tak wygląda na dzień dzisiejszy:


Ale jak to dokładnie wygląda:

Przede wszytkim zużyłam Fructisa Passion Fruit do końca i zakupiłam nowy szamon:
*Alterra Granat i Aloes, który jest naprawdę dobrym w dodaktu nie ma slsów, ani silikonów
* Syossa dalej męcze, jest on do włosów delikatnych, jest napakowany silikonami, pochodiz jeszcze z czasów przed włosomaniactwem
*Garnier Ultra Doux Aloesowy- mój bardzo lubiany szampon oczyszczający, moja 3 butelka, dokładną recenzje napisaną przezemnie znajdziecie tutaj
*Szampon Babydream - wtedy miałam do niego mieszane uczucia, teraz go bardzo polubiałam, między innymi przez basen, pełną recenzję - niestety już trochę przedawnioną znajdziecie tutaj, ale tak w skórcie: napewno jeszcze nie raz go kupie :)
* No i oczywiście moje dwa ukochane Facelle, aktualnie posiadam dwie wersje bo planuje recenzje porównawczą czy coś w tym rodzaju, ale vhyba już wiecie że bardzo kocham Facella Fresh, o mojej miłości pisałam Wam tutaj - recenzja, a także w ulubieńcach.


*Z odżywek pożegnałam w końcu Joanne, a raczej moje mama ją zużyła, po tym jak się dowiedziałam że zawiera Isopropyl Alcohol całkowicie z niej zrezygnowała, ale często tęsknie za ich zapachami :( Recenzje przeczytać możecie tutaj.
*Morelowy Garnier  to dość fajna odżywka, które jest naprawdę wydajna  Zapach jest śliczny a po więcej zapraszam do recenzji. Ale biorąc pod uwagę ilość i różnorodnośc takich kosmetyków na rynku, pewnie już więcej jej nie kupie.
*Natomiast Deba, to bardzo tania, prosta odżywka, które może i nie zachwyca składem, ale za cenę 3 zł sprawdza się świetnie. Nawet moja mama, która odżywek do spłukiwania nie lubi, tą bardzo polubiała. Mam już nasptępną w zapasie :)

*Schauma to fajna odżywka, którą stosuje po każdym myciu, naprawdę wydajna, ale tak jak w przypadku odżywki morelowej Garnier, rządzi mną chęć wypróbowania czegoś innego.
*Drugi kosmetyk to moja ukochana własnoręcznie robiona mgiełka oliwkowa z odrobiną odżywki Deba.
O robieniu takiej mgiełki pisałam tutaj. Wspomniałam o niej też w ulubieńcach :)
*A następnie wcierka GP, którą już męcze dość długo, ale oczywiście robie przerwy - pełna recenzja tutaj.


*Następnie moja miłośc - olejek mrokański z Avonu, który dosłownie pielęgnuje moje końcówki, oczywiście jest już recenzja, a także wspominałam o nim w ulubieńcach.
*A kolejene też bardzo fajne serum, które rzeczywiście fajnie ochrania końcówki przed rozdwajaniem w  dodatku jest bardzo tanie, bo kosztuje około 6zł. Receznja tutaj :)



*Co do maski oliwkowej z Ziaji to została wykończona i bardzo dobrze ją wspominam.
*A nastepna maska to bardzo znana Kallos Latte.Maska też sprawdza się dobrze, a recenzja pojawiła się bardzo niedawno, możecie po nią sięgnąć tutaj :)
* Kolejną maskę - Frutte Kallosa, testuje od bardzo niedawna, pojawił się dopiero post o pierwszym wrażeniu. I jest ok :)
I oczywiście posiadam też siemie lniane, o którym wspominałam już naprwdę wiele razy ^_^


* Oliwka Babydream to moja następna miłość. Nie wyobrażam sobie bez niej mojej pielęgnacji włosóww, czy np. kąpieli. Recenzja oczywiście tutaj :) Tania i idealna...

*I olejek.O wiele bardziej lubie ten z olejkiem z drzewa herbacianego i rozmarynem, ale ten też ewentualnie daje rade. Recenzje obu znajdziecie tutaj. Coraz rzadziej po nie sięgam, ponieważ nie mam jakiś szczególnych problemów ze skórą głowy. Naszczęście !

No i oczywiście moja ukochana szczotka.
Jak by jej tu mogło zabraknąć ? 
Jest świetna <3

No i to chyba wszystko :)
Jeżeli chcecie się jeszcze coś dopytać to zapraszam, a na pożegnanie chciałabym Was zaprosić do ankiety, które znajduję się pod nagłówkiem, a także na moją szafę, gdzie możecie znaleźć bardzo fajne torebki w obniżonych cenach.
Do zaoferowania mam między innymi:





Polecam zajrzeć, kolory na zdjęciach tutaj sa trochę przekłamane, n szafie jets wszystk ok :)
Serdecznie zapraszam





O znanej proteinowej masce - czyli recenzja maski Kallos Latte

O znanej proteinowej masce - czyli recenzja maski Kallos Latte

O tej masce słyszała już chyba każda włosomaniaczka. Maska ma nawilżać,odżywiać i pozostawiać miękkie czyli ma być maską idelaną... Ale czy rzeczywiście nią jest?

Cena: około 6zł, słyszałam też cene 8 zł/ 275 ml - czyli naprawdę ok
Dostępność: sklepy fryzjerskie, salony fryzjerskie, Hebe, sklepy internetowe, allegro, niedostępne w Rossmannach - a szkoda

Zapewnienia producenta:


Dzięki zawartości mlecznych protein ta maska dostarcza wspaniałego nawilżenia wszystkim rodzajom włosów, pozostawia je miękkie i odżywione. Idealna również do włosów po zabiegach: rozjaśnianiu, koloryzacji i trwałej.


Działanie:
Ponieważ maska zawiera proteiny mleczne to ja bardzo boję się przeproteinowania. Ale gdy tylko jej używam odrazu widzę że moje włosy raz na jakiś czas ją lubią. Nawet moja siostra kiedyś się zapytała - co zrobiłam że mi sie tak włosy błyszczą ? - a to było właśnie po użyciu tej maski. Oprócz tego włosy  rzeczywiście są mięciutkie, i działa to w ten sam sposób na włosy stale farbowane farbą chemiczną - namówiłam w końcu moją mame na użycie maski, cięzko było. Nawilżenie też jakieś jest, ale moim włosą wciąż mało. Ale myśle że włosą normalnym, lub suchym ta maska w zupełności do nawilżenia wystarczy.
Maska absolutnie nie przeciąża włosów i nie pozostawia ich tłustych, ani przyklapniętych. Ale też nie uniesionych u nasady, są poprostu normalne. Stosuje ja też przed basenem- o efektach możecie przeczytać tutaj.

Konsystencja:
W sam raz, nie spływa, łatwo ją zaaplikować na włosy

Wydajność: 
Naprawdę ok, jak dla mnie jest naprawdę dobrze.

Zapach: 
Zakochałam się w nim od pierwszego wąchnięcia, czasami wchodze do łazienki odkręcam maskę, wącham, zakręcam i wychodzę- i tak w kółko, ten zapach uzależnia, niby waniliowy, niby budyniowy- naprawde słodki i cudowny <3

Opakowanie:
Fajny, poręczny, plastikowy słoiczek. Co jest fajne- widac ile produktu jeszcze mamy:

Produktu już teraz trochę ubyło :)

Skład:

A tak dokładnie: 
Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Dipamytoylethyl Hydroxyethylomonium Methosulfate, Parfum, Propylene Glycol, Benzyl Alcohol, Citric Acid, PEG- 5 Cocomonium Methosulfate, Methylisothiazolinone, Sodium Glutamate, Hydroxypropyltrimonium Hydrolized Casein, Hydrolized Milk Protein, Methylchloroisothiazolinone, Sodium Cocoyl Glutamate, Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, 5-Bromo-5-Nitro-1,3-Dioxane.

Proteiny i tak są bardzo daleko w składzie, bardzo, bardzo daleko...

Wnioski: Maska jest naprawdę ok, napewno jeszcze ją kupie, tymbardziej za taką cene. Może być jednak problem z jej dostępnością np. w moim mieście nigdzie jej nie ma, ale za to naszczęście jest w sąsiednim, do którego dojeżdzam do szkoły więc to dla mnie nie problem. Zawsze pozostaje kupno przez internet. /Ale naprawdę warto ! Może nie jest jescze ideałem ale naprawdę mało jej do tego brakuje. Niedługo zrobię test - czy dobrze myje się nią włosy   :)

A Wy miałyście ją już? Jak się u Was sprawdzała? Czytałam już duże opini i z tego co wiem to Wam też się podoba :)

A może macie na nią jakiś fajny patent i dodajecie coś do niej aby była idealna?


Inspiracje włosowe zaczerpnęte z włosów włosomaniaczek cz.1

Inspiracje włosowe zaczerpnęte z włosów włosomaniaczek cz.1

Jeszcze nie było inspiracji na moim blogu, długo zastanawiałam się czy to ma senes i doszłam do wniosku że będzie to moja motywacja do pracy nad włosami, nad ich pielęgncacją. A ten post, jest sczególny, nie będą to byle jakie, obce włosy. Chciałabym Wam pokazać włosy naszych koleżanek "po fachu" włosomaniaczek, blogerek - to właśnie ich włosy są dla mnie inspiracjami <3

1, i właściwie mój pierwszy kontakt z włosami włosomaniaczki, najpiękniejsze i bardzo Wam dobrze znane włosy: Włosy Anwen

To właśnie one, wywołały u mnie emocje, które doprowadziły do mojego włosomaniactwa:

Dosłownie idealne, i nie chodzi w tym momencie o kolor, chodzi o blask, gęstość, długość, gładkość o wszystko! Stały się inspiracją większośći włosomaniaczek.
Włosy marzenie. Do tego dąże <3

Kolejne piękne włosy, które stały się moją inspiracją:


Piękna, gładka, prosta tafla.
I mimo że syndrom prostych czy kręconych włosów często mi się zmienia, to po spojrzeniu na zdjęcie włosów Gosi, wraca chcenie prościutkich i błyszczących.
Kolejne włosy idealne <3
Dalsza część marzeń !

A kolejne moim zdaniem tak samo piękne to włosy Eve.
Tak samo idelane. I to chyba właściwie wystarczy, same przecież wiecie i doskonale je znacie.





 I kolejne idealne w swojej prostocie <3

I następne to włosy Mariki, podejrzewam że ich też nie trzeba Wam przedstawiać:




 Wszystkie te włosy są idealnie gładkie, przepięknie nawilżone i cudowne.
I to jest właśnie moja pierwsza część inspiracji z blogów włosomaniaczek. To właśnie te włosy mnie inspirują i motywują do działania Mam nadzieje że takie posty Wam się podobają. Napewno pojawią się kolejne części, post nie ma na celu podlizywania się czy czegoś w tym stylu, serdecznie pozdrawiam i zachęcam do pozostawienia dla moich przesuszonych włosów rady w komentarzach, ostatnio potrzebują silnego nawilżenia :)




Co robię prócz włosomaniactwa? Styczeń 2014

Co robię prócz włosomaniactwa? Styczeń 2014

Mimo że grudzień jest bardzo świątecznym i choinkowym miesiącem, to ja zupełnie nie poczułam tego bożo narodzeniowego klimatu ale cieszyłam się ogromnie z tego że w spokoju mogę spędzić czas z rodziną. Uszczęśliwiło mnie też to że jako uczennica liceum, miałam kilka dni wolnego :D

Czas wykorzystałam głównie na leniuchowaniu  czyt. spaniu ale z radością edukowałam się w kulturze i sztuce. Ostatnio dużo opowiedziałam o książkach, więc tym razem skupe się raczej na sztuce filmowej i muzycznej :)

Oglądnełam kilka zupełnie przeciętnych filmów:

Zaczęło sie od "Postrach nocy 2" (Link do filmwebu) - film bardzo nowy, i myślałam ze będzie równie dobry jak 1 część, tam przynajmniej byli dobrzy aktorzy, cześć 2 sięga już prawie dna i  prawie żałuje że ją oglądnełam, ale czasu się już nie cofnie :( Jeden z najmniej lubianych filmów o wampirach jakie oglądałam a oglądałam ich jest dość dużo, podobała mi się właściwie tylko jedna rzecz to że była to tak troche komedia?
i można to było obrócić w żart.

Następny film przypadkowo zaczełam oglądać w telewizji któregoś wieczoru jakoś trochę przed świętami i był to film "Po drogiej stronie trumny",w wersji po angielsku "Box o shadows" ( Link do filmwebu )- jest to bardzo mało znany film z 2011, nisko budżetowy, raczej nie powalający ale jest fajną odskocznią od innych filmów fantastycznych może poprzez dość nietypwy motyw przewodni a jest nim trumna. I pewnie nie będe go oglądać kolejny raz, ale nie żałuje czasu :)

Oczywiście kolejny film to bardzo znany " Kevin sam w domu":


Nie wyobrażam sobie świąt bez Kevina, dlatego też z chęcią co roku powracam do tego filmu i z uśmiechem na twarzy go oglądam. Jak dla mnie to dzieło sztuki i mi się nigdy nie znudzi :) Moja rodzina jednak nie jest już tak pozytywnie nastawiona :D

Następnym filmem który obejrzałam już po raz któryś to "Jumannji"Filmweb )

Film już starszy z 1995, który za każdym razem rodzi nowe emocje, znany aktor jest, emocje są, oryginalność też. Cego jeszcze więcej chcieć? Ja ten film serdecznie polecam na leniwe niedzielne popołudnie.

Co do muzyki to tak jak zawsze wybrałam kilka najczęściej słuchanych piosenek:

Twórczość Jamala lubiałam już od piosenki "Policeman" a akatualnie artysta coraz bardziej przekonuje mnie do swoich nowych piosenek. A ta piosenke jest wisienką na torcie w histori jego muzyki.

Piosenka która zrobiła furore już dość dawno temu, ale za każdym razem wywołuje u mnie dreszcze swoją prawdziwością. Piosenka jest niesamowicie nastrojowa i wzbudza we mnie refleksje na temat sensu mojego życia. Też tak macie?

Nie odkryłam sensu tekstu tej piosenki, jednak gdy tylko słyszę melodię na mojej twarzy pojawia się uśmiech :) Niesamowicie pozytywana i rytmiczna piosenka, do której chętnie wracam.

Polecam też teledysk, niesamowicie wzrusza.

A co do literatury to podam Wam tylko link do odpowiedniego posta, który pojawił się już na początku stycznia, serdecznie zapraszam :)

Z grudnia  to już wszystko, pozdrawiam :)
Aktualizacja włosowa Grudzień 2013

Aktualizacja włosowa Grudzień 2013

Nie wiem już nawet czy jest lepiej czy gorzej? Same oceńcie:


Zdjęcie z listopada



Zdjęcie, zdjęciu jak zwykle nierówne. Mój tata chyba już nigdy się nie nauczy. Wybaczcie :)
W tym miesiącu nie zmieniłam jakoś szczególnie swojej pielęgnacji. Włosy mysłam tak jak zwykle 2 razy w tygodniu, raz było to mycie z olejowaniem, drugi to np.oczyszczanie+maska itd.
W grudniu, tylko raz byłam na basenie, raz spróbowałam płukanki z siemienia lnianego o którego efektach możecie poczytać tutaj :), i raz spróbowałam nowej maski z Kallosa - Frutta o której napisałam tutaj :)
Zmieniłam też serum do końcówek na olejek marokański z Avonu - recenzja tutaj.
Pozatym wszystko po staremu.



Oprócz tego moja duma ( Babyhairsy), mam nadzieje że to zdjęcie dobrze je zobrazowało:



Chetnie poczytam Wasze opinie, a także porady co zmieniłybyście w pielęgnacji moich włosów, ja lece poczytać Wasze posty,bo mam malutkie zaległości przez te święta :) Pozdrawiam



Zakupy kosmetyczne GRUDZIEŃ 2013

Zakupy kosmetyczne GRUDZIEŃ 2013

Tak jak co miesiąc, kupiłam kilka nowych kosmetyków. Kupiłam też kolejne opakowanie swojego ulubieńca <3 Jedną kosmetyczną rzecz dostałam pod chonikę. I w taki oto sposób nazbierały się nowości kosmetyczne :D



A zaczne od kosmetyków włosowych:


- Maska Kallos Frutta - koszt to dokładanie 6 zł, moje pierwsze wrażenie jest dobre, więcej o niej napisałam tutaj :)
- następnie Odżywcza kuracja z marokańskim olejkiem arganowym, jak dla mnie światne serum zabezpieczjące końce, cena to około 13 zł, receznja jest już na moim blogu tutaj



A tutaj mazidła:
-krem Ziaja, bardzo średni w kierunku tandetnym
- suflet do ciała Sweet Secret, pachnie obłędnie słodko <3  a w dodatku kupiłam go na promocji za połowe, zapłaciłam dokładnie 6.85, więc jak widać cena też jest świetna



A to moje piewsze, własne kosmetyki od adidasa

-antyperspirant, kupiony na promocji w Rossmanie, za około 8 zł, naprawde dobrze chroni i przepięknie pachnie
- i żel, który zastałam pod choinką, jest ok :)


I to już wszsytko, chętnie przeczytam co o tych rzeczach sądzicie, a także odpowiem na wszelkie pytania w komentarzach :)
Pozdrawiam



Co robię prócz włosomaniactwa Styczeń 2014 Post specjalny - LITERATURA

Co robię prócz włosomaniactwa Styczeń 2014 Post specjalny - LITERATURA

Już ostatnio obiecałam że trochę więcej opowiem o ostatnio przeczytanych przezemnie książkach,ale jakoś tak nigdy nie było czasu, korzystając ze świątecznego wolnego czasu, wziełam sie i za czytanie nowych książek i pisanie tego posta...

Ale może po koleji, zaczne już od skończonych :)



Książka która " opowiada" o losach bardzo młodej afrykanki, która najpierw jako mała dziewczynka  została obrzezana a następnie wydana za mąż za swojego francuskiego kuzyna. Była bita, poniżana...
Mi osobiście jedna rzecz w tej książce się nie podoba, ale nie chce tutuaj tego pisać, bo być może znajdzie się osoba która ma jeszcze zamiar przeczytać tą książke w przyszłości. Jakbym miła wybierac to o wiele bardziej spodobała mi się "Fatwa" Jacky Trevane albo "Biała masajka" Corinne Hoffman ( i wiem że  pomiędzy "Fatwą" i "Białą Masajką" jest bardzo wiele różnić to wszytkie te książki wraz z " Kwiatem Pustyni" pokazują aspekty życia w Afryce.)

Myśle jednak że ciężko jest komentować prawdziwą historię. Dam sobie spokój.

I co ja mam na temat tej książki napisać? Kolejna część hitu, jednak nie jest ona hitem.
Częśći pisane przez Lisę Jane Smith były naprawdę światnę, jednak nowe cześci kontynuowane przez zdesperowanych ludzi szukających sławy, są tandetne. Owszem fajnie jest przeczytać jakie są dalsze losy Eleny, Stefno i Damona, ale to już lekka przesada. Oficjalnie L.J.Smith uśmierciła Damona, i właśnie wtedy powstała część w której Damon magicznie ożywa, i ja naprawdę wiem że to jest powieść fantastyczna i takie rzeczy się zdarzają, ale to jest poprostu naciąganie. Ale pewnie i tak sięgne po kolejną część, a później znowu będę marudzić, ale to naprawdę nie moja wina. Ale nawet dobrze się ją czyta.


Jest jednak w tej książce coś co ogromnie nie wzruszyło, jednak obiecałam sobie ze nie będę tu spoilerować, jeżeli chcecie się przekonać co to takiego to musicie poprostu sobie poczytać.



Najpierw przeczytała ją moja mama i co powiedziała ?
Że w tej książce jest coś niesamowicie głupiego.
Wziełam się za czytanie i niesamowicie wciągnełam, początkowo nie rozumiałam co moja mama miała na myśli. Teraz wiem i nawet się z nią zgadzam, ale wiem też że dziewczyną miotały różne emocje, bała się o własne życie i nie tylko. 


Książka jest naprawde dobra,wsztrząsająca, jednak każdy może mieć troche inne zdanie, myśle  że najlepiej zrozumie to osoba która przeżyła coś podobnego do autorki.
Jedno jest pewne, książka niesamowicie wciąga, i pokazuje emocje i uczucia kobiety.


W ksiązce opisanych jest 6 miesięcy "pracy" Sophie.

Czy to była miłość?

Następnie:




Aktualnie czytana, słyszałam o niej bardzo wiele, o filmie również, aż w końcu przyszła na nią pora.
Pisana w niesmowicie spokojnym klimacie. Książka budzi do refleksji i zastanowienia się nad sensem własnego życia. Narazie nie przeczytałam jeszcze nawet połowy (test z niemieckiego czeka) więc nie moge napisać Wam o niej zbyt wiele,ale jestem pewna że większość ma już tą sztukę za sobą.


O samobójstwie, sensie życia, monotonnosći, śmierci, zwyczajności...
Tak poprostu.



O miłości, narkotykch.
O zwyczajnym chłopaku,a niezwykłej dziewczynie.
Książka która nie została przeze mnie doczytan do połowy, bo zgarneła ją mama.
Ale nie zachwyca, nie wciąga, póki co średnia, przeciętna.
Zobaczymy co będzie dalej.

Byłam kiedyś zachwycona "Ślędzę Cię" tej właśnie autorki, a tak naprawde zakochałam się w niej i się gałam po inne ksiazki tej kobiety.
Tą książke czytałam już z rok temum a ostatnio przez pomyłke znowu przytargałam ją do domu.
Chyba przeczytam ją jeszcze raz, intryga,emocje - tego mi trzeba <3


Książki te naprawde trzymają w napięciu,  są pisane prostym, nie wyszukanym językiem, ale dość małą czcionką, mi to pasuje. Są bardzo wciągające i nieprzewidywlane, to właśnie w nich lubie.
Oprócz głównego wątku, zawsze pojawia się też namiętny, romantyczny wątek, który udoskonala całość.



I to chyba właściwie wszystko.
Jeżeli coś Wam się spodobało albo właśnie nie spodobało to chcicałbym o tym przeczytać w komentarzach.
Chciałabym przeczytać też Wasze opnie o tych bądź innych książkach :!
Może mi coś polecicie?


Postanowienia kosmetyczne na rok 2014

Postanowienia kosmetyczne na rok 2014

Rok 2013 minął mi tak szybko że chyba jeszcze nie wierze w to że jest już 2014. Ale mam już kalendarz:


A życie toczy się dalej więc ja mam już swoje kosmetyczne postanowienia.
Zaczne jednak od tych typowo włosowych:

 Po 1 Regularne olejowanie !
Już odkąd odkryłam olejowanie, robie to regularnie 1 w tygodniu, ale mam wrażenie że moje włosy potrzebują tego częściej. W dodatku mam plan aby przez jeden wybrany miesiąc, co mycie olejować włosy - to wykonam jednak porą letnią, gdy olejowanie będzie o wiele łatwiejsze :)

2. Ładniejszy kolor

Jakieś półtora roku temu rozjaśniłam końcówki u fryzjera, następnie po pół roku umyłam włosy szamponetką która zaczerwieniła moje włosy, przez jakiś czas miałam delikatne refleksy, ale teraz to już przeszłość. Dlatego też chciałabym jakoś ulepszyć mój kolor włosów, ale trwała koloryzacja nie wchodzi w gre. Będe czegoś poszukiwać.

3. Idealny olej dla moich włosów.

Do tej pory olejowałm włosy tylko oliwką Babydream i olejkami łopianowymi z Green Phrmacy:


Pora to zmienić !

4. Regularne podcinanie końcówek

I to właśnie z tym mam największy problem, od zawsze bałam się fryzjerów i nie potrafie tego zmienić.
Ale ostatnio końcówki podcinała mi przyjaciółka i jestem z tego bardzo zadowolna, więc moż eto mnie zmotywuje.
Ale też chciałabym tak samo dobrez jak w 2013 roku pamiętać o zabezpieczaniu końcówek, To robię bardzo regularnie, po każdym myciu :D

A co do ogólnie kosmetycznych postanowień to:

5. Regularne olejowanie paznokci i skórek wokół nich.

Poprostu drażnią mnie suche skórki, chyba mnie rozumiecie?
Już od jakiegoś czasu nakładam olejek rycynowy na skórki, ale robie to nieregularnie. W tym roku chce byc bardziej regularna. Mam nadzieje że mi się to uda :-]
6. Zdenkowanie balsamów i maseł do ciała.
Już osatnio w którym poscie pokazywałam Wam moje mazidła, a teraz kupiłam kolejne, więc mam ich w sumie chyba 6, a mam chęć na testownaie nowych, więc wprowadzam plan denko na balsamy i masła.
7. Ładne paznokcie

Od dziecka moje paznokcia miały nieładne "łopatowy" kształt, więc gdy tylko zaczełam przywiazywać do paznokci znaczną uwagę, moje paznokcie otrzymały kształt " prostokątny"?
Nie wiem czy tak się to nazywa?

W każdym razie chce je zaokrąglić, a najlpeiej przejść na migdałki, chociaz narazie jakoś tego nie widze, nie jestem pewna czy podołam takiemu wyzwaniu :)
Ale będe walczyć !

A to moje inspiracje aby mi sie lepiej o nie walczyło: (oczywiście wyszukałam je w google )






Za chwile poczytam o Waszych postanowieniach, ale już teraz

chciałabym życzyć Wam Szczęśliwego nowego roku, wszystkiego najwspanialszego i oczywiście życze powodzenia w spełnainiu Waszych noworocznych postanowień ! :)

Tak więc wszystkiego dobrego !

Pozdrawiam
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Z życia włosomaniaczki , Blogger