O pieniącym się toniku do twarzy - czyli recenzja toniku z Rival de Loop

O pieniącym się toniku do twarzy - czyli recenzja toniku z Rival de Loop

Od kilka lat byłam wierna tonikom z Ziaji, ale pewnego dnia na promocji w Rossmanie wdałam się  zdrade i spróbowałam nowego, odrobine tańszego produktu tonizującego. ale czy było warto ?

Cena: w promocji to coś koło 3 zł, normalnie około 5 zł, cena jest jak widać bardzo, bardzo ok, jednak Ziaja jest niewiele droższa...

Dostępność: jedynie Rossmann, natomiast Ziaja prawie wszędzie

Zapewnienia producenta:


Kiedyś ( kiedy jeszcze nie używałam kremu BB i tuszu do rzęs) używałam go wieczorem w celu oczyszczania przed myciem żelem do twarzy, ale jak widomo toniki tuszu nie zmyją, więc zaczeły się schody i tonik został odstwiony. Ale znalazłam mu nową świetną role, tonizuje nim twarz rano, ale i tu pojawiają sie małe problemy:

Po 1: pieni się, a widomo zę kosmetyki pienić bez potrzeby się powinny, bo zawierają wtedy silniejsze i jakieś specjalistyczne składniki, a ja myśle że mojej cerze te składniki są zbędne, no ale to jest tylko moje zdanie

Po 2: Łatwo z nim przesadzić, a wtedy cera się klei

Po 3 : Uczucie ściągnięcia
Muszę mu to jednak wybaczyć, bo jest dedykowny do cery suchej i wrażliwej, a moja jest jenak mieszana w kierunku tłustej.
Ale mogło być gorzej, tonik pomimo wszystko daje uczucie odświeżenia i przygotowuje cere do kremu BB. ;)

Konsystencja:
Nawet ok, jednak pieni się a na twrzy czasami nawet klei, lekko różowy w butelce

Wydajność: 
Ogromna, niemoge sie go pozbyć

Zapach: 
Nie jest niewiedomo jak wyczuwalny, jednak gdu już sie poczuje to samą chemie

Opakowanie:
Jak na taką cene, bardzo ok.
Nic nie pęka, ani się nie łamie.


Skład:


Jak widać, obyło się bez alkoholu ;)
A wy macie jakieś ulubione toniki?
Ja tego już pewnie nie kupie, bo jednak kocham moją Ziaję ;)




Co robię, prócz włosomaniactwa? Październik 2013

Co robię, prócz włosomaniactwa? Październik 2013

Oststnio było o książkach, ale było bardzo mało, teraz przyszedł czas na ostatnie ulubione pisoenki.Muzyki słucham codziennie w autobusie, jednak ja gdy już zakocham się w jakiej piosence słucham tylko jej.
A oto ostatnie miłości:

Cudowny tekst, jednak nie jestem fanką tego teledysku.
Miley mogłaby się odrobinę powstrzymać, jednak w dalszym ciągu lubie jej muzyczną twórczość;)

Troche polszczyzny, w dodatku bardzo motywującej do życia

I kilka miłości do których wróciłam po jakimś czasie, a raczej odkryłam, zrozumiałam je na nowo:



Mogłabym tak wymieniać i wymieniać, muzyka jest ze mną wszędzie, a szczególnie taka króra pokazuje mi sens życia i motywuje do dalszego działania ;)
Miłego słuchania ;]
A wy czego ostantio słuchacie?, chętnie też posłucham ;)


O rozdaniu u mojej włosowej siostry - Henri ;)

O rozdaniu u mojej włosowej siostry - Henri ;)

Niewiem czy wiecie ale moje włosy bardzo przypominają włosy Henrietty z bloga
dlatego tez nazywamy się włosowymi siostrami, bardzo serdecznie polecam jej bloga, jest on w dodatku dwujęzyczny za co Henriettę podziwiam. Na jej blogu pojawiło się rozdanie w którym można wygrać bardzo fajne rzeczy:
Ja oczywiście biorę udział i was też serdecznie zapraszam, naprawdę warto ;)
Zgłaszać sie można do 31.10.
O piance  która zachwyciłą mnie swoją wydajnością czyli pianka do higieny intymnej Green Pharmacy RECENZJA

O piance która zachwyciłą mnie swoją wydajnością czyli pianka do higieny intymnej Green Pharmacy RECENZJA

Niewiem czy warto pisać recenzje na temat produktu tego typu, jednak to na ile starczył mi ten produkt jest poprostu zachwycjające.
Ponieważ jest to produkt do higieny intymnej ta recenzja będzie wyglądała troche inaczej:

Co oznacza data na górze?
Właśnie wtedy zaczełam jej używać, regularnie, raz dziennie.
Dlaczego dopiero teraz pojawił się post na jej temat?
Bo dopiero teraz się skończyła ;)
I chyba właściwie tylko dlatego napisałam ten post.
Używałam jej dokładnie 6,5 miesiąca, a gdy ją kupywałam bałam się że produkt w formie pianki będzie niewydajny, a tu wprost przeciwnie.

A tak szczerze:
PLUSY:
-bardzo ładnie, świeżo pachnie
-fajnie odświeża
-bardzo wydajna6,5miesiąca
-higieniczna w użyciu poprzez dozownik
-cena około 6 zł, za taką wydjaność ;)extra
-nie wysusza
- nie podrażnia

JEDYNY MINUS:
zawartosć slsów w składzie, przez to ją narazie wykluczam, spróbuje Facella,


Przyznaję że pomysł pianki jest bardzo fajny, spróbuję teraz pianki facella, mam nadzieje że będzie tak samo wydajna ;)
Pewnie kupiłabym ją ponownie, ale Facelle nie ma slsów ;)
Użyłam jej też kilka razy do twarzy i było ok;) jednak nie wiem jak by było na dłuższą metę, kolejny produkt GP który mi się podoba ;]
Aktualiazacja włosów Wrzesień 2013

Aktualiazacja włosów Wrzesień 2013

Jak ten miesiąc szybko minął;











Tak to się mniej więcej prezentuje, nie robiłam nic z kolorem, nadala kontynuuję kurację z wodą brzozową.
Wczoraj nałożyłam na 2h na włosy oliwke Babydream a na skalp olejek łopianowy z olejkiem arganowym z GP, następnie na 20 minut nałożyłam jeszcze dodatkowo na to maske Kallos Latte, wszystko bardzo dokładnie zmyłam Facellem, następnie użyłam wody brzozowej, odżywkiz  Schaumy w sprayu Krem i Olejek i nałożyałam serum na końcówki wygładzająco-regenerujące  z Joanny, po czym wysuszyłam włosy suszarką Zelmer HD1500( na próbe).
Użyłam najniższej temperatury ale największej szybkości, co chwile dawałam na chłodny nawiew, suszarka ma funkcje jonizacji ;)Oto efekt ;)))


 
Coraz bardziej kocham moje włosy...

Bardzo małe zakupy kosmetyczne Wrzesień 2013

Bardzo małe zakupy kosmetyczne Wrzesień 2013

We wrześniu nie poszalałam, miałam bardzo okrojony budżet a w dodatku ograniczony czas na przyjemności w tym przypadku zakupy, no ale trudno i tak większość produktów jeszcze mam ;)

Jako pierwsza jak widać zużyta już Woda Brzozowa - Gloria, przelałam ją już do butelki z atomizerm i codziennie jej używam. Jest to moja druga butelka i drugi miesiąc kuracji, jeżli chcecie się dowiedzieć jak minął pierwszy, zajrzyjcie TUTAJ ;) Kosztuje coś około 3 zł

Drugi kosmetyk to mój ulubieniec oliwka Babydream, była na promocji za 5,50 a akurat jestem na wykończeniu poprzedniej, co za przypadek, ostatnio pojawiała sie na moim blogu jej recenzja. Zapraszam ;)

No i zupełna nowość, stosowałam ten krem już u przyjaciółki i zakochałam się w tym zapachu, a przypadek sprawił że akurat kończy mi się krem z GP, a ten krem jest dziś, dokładnie 6.10 na promocji i kosztuje dokładnie połowe mniej, czyli 2,99 ;)

Kupiłam jeszcze jedną, trochę większą rzecz do włosów, ale o niej napisze niedługo osobny post, zapraszam też do udziału w ankiecie, która znajuduje sie na początku bloga ;]

A wy co kupiłyście w tym miesiącu, albo co planujecie kupić teraz, ja biore sie za poszukiwanie dobrego Top Coatu,dobrego w fajnej cenie, polecicie jakiś dobry?
DIY: Mgiełka oliwkowa

DIY: Mgiełka oliwkowa

Od razu na wstępie: Nie mam żadnych umiejętności w tym temacie, a mgiełke mozna zrobić naprawde łatwo ;)

Jeżeli ktoś regularnie czyta mojego bloga, wie że używam jej bardzo często i bardzo ją sobie chwalę, uwielbiam ją za to że dyscyplinuje moje włosy a przedewszystkim pomaga mi je rano rozczesać,no ale już przejdźmy do rzeczy:

Czego potrzebujemy do wykonania mgiełki?:
- butelki z atomizerem ( ja mam taką po odżywce z Isany Link do recenzji na moim blogu)
- łyżeczki do odmieżenia oliwki
- szklanki do odmieżenia wody




Jakich składników potrzebujemy:
- oliwka, polecam te bez parafiny np. Babydream Link do recenzji na moim blogu, albo Hipp
- wody mineralnej albo poprostu przegotowanej z kranu
- można użyć też np. kilka kropel gliceryny, ja niestety nigdy tego jeszcze nie robiłam

Jakie proporcje:

To tak naprawde zależy do czego chcecie tą mgiełkę wykorzystać, jeżeli chcecie ją używać do włosów w celu dociążania,ujażmiania to lepiej dać trochę więcej oliwki, jeżeli natomiat chceie ją używać do twarzy np. w celu tonizowania to oliwki należy dać zdecydowanie mniej.

W jakich proporcjach przygotowałam ostatnio swoją mgiełkę oliwkową? :


2 pełne łyżeczki oliwki Babydream na 1 szklanke wody przegotowanej
To jest bardzo średnia proporcja, używam jej do tonizowania twarzy wieczorem, ale też nadaje sie z powodzeniem do włosów ;)

Oprócz tego stosowałam ją też w czasie wakacji do odświeżenia i schłodzenia ciała, jest w tym naprawdę świetna.
Niestety ta mgiełka mi się rozwarstwiła i teraz przed każdym użyciem muszę ją wstrząsać, często mi sie to przy tego typu mgiełkach zdarza, niesty nie wiem jak mam temu zaradzić. Zawsze wlewam łyżeczki oliwki,a następnie dolewam wody, niewiem czy ma to jakieś znaczenie.

Jak widziecie wykonanie tego typu kosmetyku jest naprawde proste, jeżeli macie jakieś pytania to chętnie odpowiem w komentarzach, ale myśle że zawarłam tu wszystkie potzrebne informacje. ;)
Zaprzaszam też do wzięcia udziału w ankiecie, która znajduje sie na początku strony ;)

Plan na wrzesień i październik- kuracja wodą brzozową - relacja cz.1

Plan na wrzesień i październik- kuracja wodą brzozową - relacja cz.1


Uff, jak szybko ten miesiąc minął, poznałam tyle nowych osób, tyle nowych charakterów, oczywiście zaczełam też się uczyć, co narazie nie idzie mi najlepiej. Dokładnie miesiąc temu pojawił się na moim blogu post KLIK, pisłam o kuracji wodą brzozową, wtedy dopiero zaczynałam, teraz jestem w połowie kuracji.
Oczywiście nie było łatwo: na początku chyba  zdwa razy zapomniałam , na dodatek pojawiło się podrażnienie, na szczęście nie było łupieżu. Ale po kolei:



Na co liczyłam?:
- Babyhair
- zatrzymanie wypadania

Czego się bałam?:
-łupieżu
- oklapniecia włosów u nasady
- bardzo dużego podrażnienia ze swędzeniem

Co zyskałam:
- przepiękne Babyhairsy ;)
-zmniejszenie wypadania
- zmniejszenie przetłuszczania
- niewielkie podrażnienie

Przejdźmy do dowodów:

Taak jest teraz, niestety moje babyhairsy, bardzo słabo sie prezentująna zdjęciu ;(
W rzeczywistości wylądają o niebo lepiej ;)


Co do wypadania to rzeczywiście się trochę ograniczyło, jedank niezupełnie, po tej kuracji nadal będe szukać czegoś nowego;)
Co do zmniejszenia przetłuszczania to poprostu zmniejszyło się wydzielanie łoju, woda brzozowa chyba trochę wysuszyłą mi skalp, to pewnie dla tego.
Kurację będę jeszcze kontynuować przez miesiąc, zaczynam używać drugiej butelki:

Pod ostatatnim postem przeczytałam kilka dobrych opini na jej temat, ktoś jescze się skusi na kuracje, chętnie poczytam jak u was się sprawawdza, za miesiąc znów pochwale sie efektami ;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Z życia włosomaniaczki , Blogger