Plan na wrzesień i październik- kuracja wodą brzozową - podsumowanie
Wody brzozowej używałam dokładnie od 1 września do 1 listopada.
W poprzednim poście o kuracji pokazałam zdjęcia moich nowych babyhairsów : KLIK,
niestety tak małe włoski bardzo trudno sfotogarfować, ale przechodząc do rzeczy: Co mam do powiedzenia na temat wody brzozowej?
Kuracje moge polecić, za taką cene spokojnie można spróbować, u mnie sprawowała się dośc średnio, mam do niej mieszane uczucia, ale może u was będzie lepiej? A może już próbowałyście? I jak?
W poprzednim poście o kuracji pokazałam zdjęcia moich nowych babyhairsów : KLIK,
niestety tak małe włoski bardzo trudno sfotogarfować, ale przechodząc do rzeczy: Co mam do powiedzenia na temat wody brzozowej?
Niewątpliwe plusy wody brzozowej:
- mnóstwo nowych babyhairsów
- ograniczenie wypadania, ale niecałkowite
-bardzo tania kuracja
-łatwo dostępna
-nie powoduje przetłuszczcania włosów, a wręcz to ogranicza (przedłuża świeżość włosów)
- szybvko widać efekty
Minusy:
- włosy nie rosną szybciej
- wypadanie nie zosatało zatrzymane w takim stopniu jakbym chciała
- delikatne podrażnienie
- obrzydliwy alkoholowy zapach
- główny składnik - alkohol
Pomimo wszystko myślę że dla babyhairsów kiedyś jeszcze się na wodę brzozową skuszę, teraz wykańczam resztki wody brzozowej a później eliksiru GP który mi został - KLIK
muszę ją wypróbować kiedyś:)
OdpowiedzUsuńStosowałam wodę brzozową, tyle że z Kulpolu i dostrzegłam te same plusy a do tego nie miałam podrażnień, a zapach był przyjemny. :)
OdpowiedzUsuńTrudno się spodziewać całkowitego wypadania włosów. ;)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten produkt. :) Przetestowałam już masę wcierki, ale wody brzozowej jeszcze nie! :)
OdpowiedzUsuń