Henna Khadi Cassia na moich ciemnych włosach - recenzja
Henne Khadi dostałam do przetestowania od sklepu internetowego Cosibella. Wybrałam henne bezbarwną gdyż za bardzo boje się odrostów. Chyba nie musze Wam pisać jak bardzo się bałam też przesuszenia, o którym czytałam na prawie każdym blogu. U mnie niestety też się początkowo pojawiło, ale już po następnym myciu włosy odzyskały forme !
Przygotowanie było ciężkie.
*Na całą paczke henny ( 100g ), dodałam sok z 2 cytryn i wode.
Mieszanke mieszałam około pół godziny. Konsystencja którą uzyskałam przypominała dość gęsty jogurt. Odstawiłam mazie na 12 godzin.
Rano umyłam włosy szamponem oczyszczającym a następnie moja siostra wzieła się do roboty. Zajeło to sporo czasu przy mojej długości, ale zabawy było przy tym wiele. Rodzice zgodnie stwierdzili że zawartość miski wygląda jak kupa krowy. Pachniało zresztą sianem. Na pokryte henną włosy, nałożyłam czepek który był w opakowaniu a następnie jeszcze ręcznik i tak spędziłam 6 godzin.
Po tym czasie henne wypłukałam z włosów samą wodą, ponieważ tak to jest zapisane w instrukcji.
Następnego dnia włosy więc były troche przesuszone, było ich bardzo dużo, wciąż pachniały sianem.
Dopiero po 2 dniach włosy naolejowałam olejem lnainym a następnie normalnie umyłam.
O to zdjęcia które przedstawiają włosy przed nałożeniem henny i włosy 2 dni po hennowaniu:
Nie wiem czy zdjęcie tak dobrze to przdstawi ale naprawde widac różnice. Włosy są przedewszystkim gładsze i zdrowsze, mniej się puszą. Kolor drgnął na końcach, wygląda to tak jakby końcówki zrobiły się jaśniejsze :)
Cały efekt który otrzymałam na włosach oceniam na pozytywny. Zdaje sobie sprawe że na moich ciemnych włosach nie widać jakiejś wielkiej różnicy kolorystycznej. Blondynkom podobnież zdecydownie ociepla i troche rozjaśnia kolor. Mimo wszystko jestem zadowolona. Faktem jest że taki zabieg wybaga dużo pracy i czasu, włosy jednak są zadowolone i fajnie jest je czasmai tak odświeżyć. Teraz jestem przekonana że kiedyś przetestuje wesje z kolorem.
Za możliwość przestestowania jeszcze raz bardzo dziękuje:
Widać, ze na dole są jaśniejsze. Fajnie, że jesteś zadowolona. Ja się chyba nie zdecyduję, bo nie chcę nawet minimalnej zmiany w kolorze ;)
OdpowiedzUsuńSliczne, tez myslalam nad henna, ale ziola lubia bardzo wysuszac moje wlosy.
OdpowiedzUsuńNie używałam nigdy henny do farbowania włosów. Zawsze wydawało mi się, że efekt będzie nie zadowalający lub prawie niewidoczny.
OdpowiedzUsuńAle efekt bardzo ładny :)
Też chciałam kupić, tylko nie wiem czy skręt będę miała większy czy mniejszy.. Troche się boje zniszczenia na włosów.. ale korci...
OdpowiedzUsuńHenna nie zniszczy włosów, tylko je troche przesusza. Idzie po kilku myciach przywrócić je do normalności. U mnie po 1 olejowanie jest już dobrze :)
Usuńwłaśnie też się boję tego przesuszu bo i tak już wystarczająco są suche :/ zresztą jakoś nie zależy mi na zmianie obecnego koloru moich włosów ;)
UsuńJa miałam lekki przesusz, ale już po pierwszym olejowaniu i maskowaniu wszystko wróciło do normy :)
OdpowiedzUsuńZawsze bałam się kombinowania z henną, przerażał mnie caly proces przygotowania ;)
OdpowiedzUsuńA Twoje włosy wyglądają bardzo ładnie ;)
Ja bardzo lubię tą hennę i zamawiam zawsze na http://kosmetykiorientu.pl/farby/14-khadi-henna-cassia-bezbarwna.html, jeszcze nigdy się nie rozczarowałam. Na początku jak usłyszałam o hennie bezbarwnej to uznałam, że to totalny bezsens, ale skusiły mnie zapewnienia producenta o działaniu. No i rzeczywiście działa! :) Koloru włosów u mnie nie zmienia, a i tak sprawia, że wyglądają inaczej – lepiej. Są lśniące, błyszczą, wyglądają zdrowo i ładnie. Dobrze sobie raz na jakiś czas zafundować taką kurację, bo zdecydowanie wpływa na kondycję i wygląd włosów. Nie zmienia koloru, a i tak padają pytania w stylu „co zrobiłaś z włosami?” :D
OdpowiedzUsuń