Niedziela dla włosów - 05.06.2016 Wzbogacenie maski Kallos Banana olejkiem jojoba i kwasem hialuronowym
Maskę Kallos Banana bardzo lubię, ale postanowiłam trochę ją wzbogacić. padło na olejek jojoba i kwas hialuronowy potrójny o stężeniu 1,5 %. Pierwsze na co postawiłam w tym myciu to oczyszczanie, dawno już tego nie robiłam a chciałam aby maska dobrze wchłonęła się we włosy. Myślę jednak że mogłam pozostawić tą mieszankę na trochę dłużej. Bo jednak dla takich dodatków jak olej i kwas, standardowe 10 minut to mogło być trochę mało. Mimo wszystko zapraszam do zapoznania się z efektem tej niedzieli dla włosów!
Pierwsze co zrobiłam to oczyściłam włosy szamponem Isana Med - Urea Shampoo. Szampon jak dla mnie świetnie oczyszcza włosy, nie wysuszając ich przy tym za co jest jednym z moich ulubionych do oczyszczania. Następnie rozmieszałam 2 łyżki bananowej maski Kallos z kilkoma kroplami olejku Jojoba i kilkoma kwasu. Po 10 minutach dokładnie spłukałam kosmetyki z włosów. Po naturalnym wyschnięciu włosów na końcówki nałożyłam serum z olejkiem arganowym Loton, za którym niestety nie przepadam, ale dawno go nie używałam więc postanowiłam ponownie spróbować. Serum jest dla mnie za ciężkie. I jest to jedyny tego typu kosmetyk, który jest dla moich włosów nieodpowiedni.
Włosy nie wyglądają najgorzej, ale spodziewałam się o wiele lepszych efektów. Spróbuje jeszcze raz, ale z pewnością potrzymam mieszankę trochę dłużej. Bo to co aktualnie widzę na moich włosach nie jest dla mnie zadowalające ;/ Jest też możliwość że dodałam połproduktów za mało. Dlatego na pewno jeszcze będę z tym kombinować. Za równo maska, jak i olejek a także kwas, pojedyńczo sprawdzają się bardzo dobrze.
Moje włosy bardzo lubią tę maskę Banana!
OdpowiedzUsuńJa akurat jeszcze nie stosowałam Kallosa bananowego ale miałam ten z proteinami i nie byłam z niego zadowolona bo jak się okazało moje włosy nie lubią protein. Stosowałam również wersje nawilżającą z algami ale tak naprawdę to ona nie nawilżała tak jak zapewnia producent, więc nie jestem przychylna do tych masek. Myślę, że dam jeszcze jedna szansę dla wersji bananowej. Zapraszam do mnie na bloga.
OdpowiedzUsuńAle ten produkt Loton to przecież nie serum do końcówek (a tak o nim piszesz) w sensie silikonowego olejku tylko po prostu olej ;) Do olejowania raczej niż typowego zabezpieczania końców. Chyba, że na co dzień możesz zabezpieczać włosy olejami bez problemu a ten jedyny Ci obciąża.
OdpowiedzUsuńMoże faktycznie troszkę za krótko - ja po oczyszczaniu to maski trzymam nawet 30 minut- wtedy jest super :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię zapach kallosa bananaowego :)
zawsze sobie ceniłam te produkty! super są :P
OdpowiedzUsuń