Myśle że najlepiej ukażą to zdjęcia:
Jak zwykle fotograf sie nie popisał, nie da sie tego tak naprawde porównać, ale ściete zostało z 6cm. Niestety trudno to ocenić po zdjęciu ponieważ na piwerwym zdjęciu włosy są tylko rozczesane, lekko falowane, na drugim są obklejone odżywką, proste, gładziutkie - takie kochane <3
Końcówki tak jak zwykle obcieła mi moja przyjaciółka, jak najbardziej podoba mie sie jej praca.
Wszystko jest jak najbardziej ok.
A tak jeszcze na marginesie zdjęcie:
To zdjecie przedstawia że moje włosy jak chcą to potrafią dobrze wyglądać, i w tym momencie jestem z nich dumna :) Niestety nie zawsze tak dobrze się prezentują. A dla wtajemniczonych: postanowiłam narazie odstawić główne proteiny: maske Kallos( i tak ostatnio już jej nie używałam) i siemie lniane ( chyba mojego głównego winowajce) Zapraszam do postu z aktualizacją, tam napisałam co dokładnie dzieje się z moimi włosami.
Pozdrawiam :)
od razu wyglądają lepiej. Każde podcięcie to inwestycja, mnie one strasznie cieszą np:D
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają :-) cięcie dobrze im zrobiło ;-)
OdpowiedzUsuńo wiele lepiej wyglądają ;)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę długoości ;))
jakie długie :D Jakbym podcięła 6 cm to bym chyba półłysa została :O
OdpowiedzUsuńWlosy wygladaja fantastycznie, sciecie im dobrze zrobilo. Co do siemienia, nie zalicza sie go do protein ;) Szkoda, ze sie u Ciebie nie sprawdza, u mnie dziala idealnie, jako nawilzacz do wlosow :)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę super! :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię moje włosy w prostej, gładkiej wersji zdecydowanie najbardziej ;)
Podcięcie było dobrym pomysłem. Też muszę swoje włosy podciąć, ale max 3 cm, nie więcej ;)
OdpowiedzUsuń