Mój problem włosowy- suchość
Pewnie jak już wiecie moim ogromnym problem włosowy (zresztą chyba jedynym) jest przesuszenia. Walcze z tym od początku włosomaniactwa, niestety nie można tu powiedzieć o wygranej. Ale w każdym bądź razie na pewno jest już lepiej.
Poniżej przedstawiam zdjęcie z początków, czyli jakieś 2 i pół roku temu:
Kilka zdjęć z przeciągu tego czasu:
I problem wciąż nie znika. Raz jest troche lepiej, a co jakiś czas gorzej. Jest jeden plus, moja skóta głowy sie nadmiernie nie przetłuszcza, włosy nie wypadają jakoś szczególnie, zero problemu z łupieżem czy z rozdwajającymi się końcówkami. Tylko ta suchość z którą łączy się puch i ogromnie plątanie. a przy tym idą też kołtuny, czego skutkiem są trudności z rozczesywaniem. Moje włosy są wysokoporowate i nic na to nie poradze. Moge jedynie wciąż je pielęgnować, i wierzyć w to że kiedyś będzie lepiej.
Są momenty kiedy jest naprawde dobrze. Mam na myśli złożoną pielęgnacje. W moim przypadku bardzo często sprawdza się kolejność : humkanty, proteiny, emolienty. ( Czasami w troche innej kolejności)
O to połączenia której ja stosowałam i się sprawdzały - Pod każdym zdjęciem link do posta:
To już wszytsko co chiałam Wam przekazać, na zakończenie zapraszam Was mojego instagrama #mojeheryy , gdzie wstawiłam dziś świetne zdjecie mojego kota ! Poprostu musicie je zobaczyć <3